"Spacer z Rakowej do Sanoka. Chciałem przejść tą trasą od dawna, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie – albo deszcz, albo totalne zmęczenie, albo po prostu inne plany. W końcu się udało i w słoneczną, wrześniową niedzielę pojechałem do Sanoka i zaparkowałem na parkingu na Białej Górze (przed mostem). Chwilę później nadjechał mój tata i zawiózł mnie do Rakowej, skąd rozpocząłem samotną wycieczkę. Szło się nieźle, choć w kilku miejscach przegapiłem szlak i trochę pobłądziłem. W wielu miejscach szlak rozjeżdżony i pełen błota. Mimo wszystko plan został wykonany. Wycieczka zajęła mi 7 godzin z przerwami na zdjęcia i oglądanie widoków." — haudek • Sep 13, 2020

"Spacer z Rakowej do Sanoka. Chciałem przejść tą trasą od dawna, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie – albo deszcz, albo totalne zmęczenie, albo po prostu inne plany. W końcu się udało i w słoneczną, wrześniową niedzielę pojechałem do Sanoka i zaparkowałem na parkingu na Białej Górze (przed mostem). Chwilę później nadjechał mój tata i zawiózł mnie do Rakowej, skąd rozpocząłem samotną wycieczkę. Szło się nieźle, choć w kilku miejscach przegapiłem szlak i trochę pobłądziłem. W wielu miejscach szlak rozjeżdżony i pełen błota. Mimo wszystko plan został wykonany. Wycieczka zajęła mi 7 godzin z przerwami na zdjęcia i oglądanie widoków." — haudek • Sep 13, 2020

"Blizzard conditions on the summit meant approx 1m visibility and severe winds. We got as close to the summit as possible in very poor conditions and I came away with mild frostbite in my fingers. Ran back to the bus in fading light and just made it...An amazing adventure that I would readily do again!" — WanderlustingRunner • Dec 14, 2019

"Proste podejście z parkingu w Woli Piotrowej. Mgliście. Droga dosyć błotnista po opadach, ale nie było tragicznie. Po zejściu z Tokarni zaczęło się rozpogadzać i zrobiło się naprawdę pięknie – słońce przenikało przez ciemne chmury, uśmiech zagościł na twarzy. TFTC." — haudek • Nov 9, 2019

"Start w Krościenku nad Dunajcem skąd przejechaliśmy na parking w pobliżu stacji elektryczki "Popradzki Staw" na Słowacji. Odległość znośna - 85 km. Na miejscu byliśmy o godzinie 6:45. Z parkingu podejście asfaltem na Popradzki Staw gdzie w schronisku wypiłem sherpa tea, herbatę z "bylinkami". Po krótkiej przerwie start na szlak i o godzinie 11:00 meldowałem się na Rysach. Niestety po drodze pogoda się zepsuła i widoczność była ograniczona do minimum. Nie zmienia to faktu że najwyższy szczyt Polski został zdobyty. Po drodze (pod i powyżej Schroniska pod Wagą) było trochę śniegu ale bardzo łatwo można go było przejść z użyciem kijków trekingowych, raki całkowicie niepotrzebne. W drodze powrotnej zdobyliśmy główny wierzchołek Rysów (2503) oraz strawersowaliśmy tuż poniżej szczytu wierzchołek 2473. Z powrotem w schronisku byliśmy o 13:30" — JakubW • Jun 17, 2018